To co dla mnie jest priorytetem w danej chwili nie musi nim być dla innych, to chyba jasne. Ale też długofalowo; spodziewam się, że system upadnie, albo w momencie większego osłabienia zostanie frontalnie zaatakowany przez faszystów. Im mniej mają zasobów na rozbudowę, trening i przygotowanie się do tego tym większa szansa, że im się nie uda, albo będziemy na ten moment gotowi. Obecnie są o jakieś 30 lat przed nami, jestem więc gotów chwytać się różnych rozwiązań, byle by jakoś poprawić tę sytuację.
Miałem na myśli Razem i dla tego “skrajnie” jest w cudzysłowie, bo to dla mnie żart, biorąc pod uwagę ich co najwyżej socjal-demokratycznych charakter. Jeśli pojawi się cokolwiek bliższego moim poglądom - będę głosował na to, starając się przesuwać okienko Overtona tak jak skutecznie przez lata robiła to prawica, żeby dotrzeć do naszej obecnej sytuacji. Jeśli widzisz lepsze rozwiązanie jestem otwarty, ale z mojej perspektywy, przez ostatnich 30 lat ich taktyka miała znacznie wyższą skuteczność.
I opieram się na działaniu, nie na wierze, że będzie mi dane. Podobnie jak ruch pro-abo, na co dzień ryzykujący więzienie, żeby zapewnić opiekę potrzebującym. Jeśli wrzuceniem kartki możemy poprawić warunki do działania i zaszkodzić drugiej stronie, to nie rozumiem jak można agitować przeciwko temu.
„ zagłosowałem na najbardziej “skrajnie” lewicową partię, która w nim cokolwiek do powiedzenia. Sądzę, jednak, że to dobrze, że np. przedstawicielka tej partii prowadzi ministerstwo pracy.”
Z Twoich wypowiedzi wynika, że głosowałeś na partię Razem i że przedstawicielka tej partii prowadzi ministerstwo pracy.
Nie jestem specem od polityki parlamentarnej, więc prawdopodobne, że to nie Ty, a ja czegoś nie rozumiem, a może coś przegapiłem, więc zapytam:
Czy przedstawicielka partii Razem prowadzi ministerstwo pracy?
O krótki pysk, ale tak. Jakoś kojarzyła mi się z działaniami, od których odwykłem ze strony SLD, typu zdarzyło mi się z nią stać na pikiecie pod Teleperformance (swoją drogą potężna, a mało znana wygrana ruchu związkowego, później coś tu wrzucę w temacie).
*ściganie
To co dla mnie jest priorytetem w danej chwili nie musi nim być dla innych, to chyba jasne. Ale też długofalowo; spodziewam się, że system upadnie, albo w momencie większego osłabienia zostanie frontalnie zaatakowany przez faszystów. Im mniej mają zasobów na rozbudowę, trening i przygotowanie się do tego tym większa szansa, że im się nie uda, albo będziemy na ten moment gotowi. Obecnie są o jakieś 30 lat przed nami, jestem więc gotów chwytać się różnych rozwiązań, byle by jakoś poprawić tę sytuację.
Miałem na myśli Razem i dla tego “skrajnie” jest w cudzysłowie, bo to dla mnie żart, biorąc pod uwagę ich co najwyżej socjal-demokratycznych charakter. Jeśli pojawi się cokolwiek bliższego moim poglądom - będę głosował na to, starając się przesuwać okienko Overtona tak jak skutecznie przez lata robiła to prawica, żeby dotrzeć do naszej obecnej sytuacji. Jeśli widzisz lepsze rozwiązanie jestem otwarty, ale z mojej perspektywy, przez ostatnich 30 lat ich taktyka miała znacznie wyższą skuteczność.
I opieram się na działaniu, nie na wierze, że będzie mi dane. Podobnie jak ruch pro-abo, na co dzień ryzykujący więzienie, żeby zapewnić opiekę potrzebującym. Jeśli wrzuceniem kartki możemy poprawić warunki do działania i zaszkodzić drugiej stronie, to nie rozumiem jak można agitować przeciwko temu.
„ zagłosowałem na najbardziej “skrajnie” lewicową partię, która w nim cokolwiek do powiedzenia. Sądzę, jednak, że to dobrze, że np. przedstawicielka tej partii prowadzi ministerstwo pracy.”
„ Miałem na myśli Razem”
Zdecyduj się.
Słowo skrajny w cudzysłowie, oznacza, że nie jest to opinia, która faktycznie podzielam. Ale w sejmie chyba nie widzę bardziej lewicowej partii.
Nie to mam na myśli.
Z Twoich wypowiedzi wynika, że głosowałeś na partię Razem i że przedstawicielka tej partii prowadzi ministerstwo pracy.
Nie jestem specem od polityki parlamentarnej, więc prawdopodobne, że to nie Ty, a ja czegoś nie rozumiem, a może coś przegapiłem, więc zapytam: Czy przedstawicielka partii Razem prowadzi ministerstwo pracy?
Masz rację, mój błąd. Zaponiałem, że ADB przestała być Razem sporo czasu temu.
Zdarza się najlepszym.
Agnieszka Dziemianowicz - Bąk dłużej jest blisko związana z SLD (później przemianowanego na “Nową Lewicę”), niż była w Razem.
O krótki pysk, ale tak. Jakoś kojarzyła mi się z działaniami, od których odwykłem ze strony SLD, typu zdarzyło mi się z nią stać na pikiecie pod Teleperformance (swoją drogą potężna, a mało znana wygrana ruchu związkowego, później coś tu wrzucę w temacie).