• 27 Posts
  • 124 Comments
Joined 4 years ago
cake
Cake day: July 31st, 2020

help-circle

  • “Też myślałem, że może tak być, choć zgrało się to w czasie ze zmianą rządu, a na protestach było sporo libków, stąd ludzie gadają.”

    Z tą dużą liczbą libków to bym nie przesadzał. Liberalne media swego czasu, jeszcze za poprzedniego rządu PO szczuły na tę demonstrację i traktowały ją jako taki sam ekstremizm jak marsz nazioli. To właśnie wtedy powstało okreslenie “symetryzm”, które pierwotnie oznaczało właśnie libków, a dopiero potem libki to słowo przejęły i zaczęli tak określać nas.










  • I komentarz Tomasz Markiewki, z którym się zgadzam, bo też widzę ten fatalizm i przekonanie, że skoro lewica nie obaliła kapitalizmu to poniosła klęskę. Ja pamiętam początki Razem i nie wróżyłem im żadnego sukcesu. Już to że przekroczyli 3% poparcia w 2015 było dużym zaskoczeniem i sukcesem, tak samo jak to że w kolejnych wyborach wchodzili do sejmu.

    “Partia Razem doskonale obrazuje jeden z największych problemów lewicy. Zacznę od tego, że postrzegam historię Razem inaczej niż większość komentatorów politycznych. W skrócie. Dla mnie to jest historia grupy dzieciaków – dzieciaków bez kasy, bez doświadczenia politycznego, bez jakiejkolwiek rozpoznawalności. Historia, która realistycznie rzecz biorąc, powinna trwać z pół roku. Ot, założyli sobie w Polsce lewicową partię, nikt o nich nie słyszał, rozeszli się. Ale wyszło inaczej – te dzieciaki były w stanie wprowadzić blisko 10 osób do Sejmu, a jeszcze po drodze pomóc wypromować obecną ministrę – Agnieszkę Dziemianowicz-Bąk. Te dzieciaki były w stanie od ośmiu lat być realnym uczestnikiem debaty publicznej, a czasem nawet wrzucać do niej własne tematy. Innymi słowy, dla mnie to jest historia niespodziewanego sukcesu. Większość komentatorów uważa jednak, że to historia porażki – bo te dzieciaki nie były w stanie realnie konkurować z PO i PiS-em. Wiecie, w przeciwieństwie do tych wszystkich innych partii, które przez ostatnie 20 lat udanie konkurowały z PO i PiS-em… Największy problem polega jednak na tym, że tę historię klęski najchętniej kupili zwolennicy i działacze samego Razem. Dlatego potężny kryzys przyszedł w momencie, kiedy ta partia wprowadziła do Sejmu swoich przedstawicieli i nawet miała szansę stać się częścią rządu. Sami Razemici zakrzyknęli – gorzej być nie może! Uwierzyli w bzdurną opowieść, że ponoszą odpowiedzialność za obecny stan polskiej polityki podzielonej między dwóch hegemonów – że są odpowiedzialni za każdy wybryk zarówno PO, jak i PiS. Że zaprzedają się neoliberałom albo prawicy. Że każda próba ugrania czegoś to będzie zdrada, sprzedanie się, śmiechu warta kalkulacja. Że dopóki nie przeprowadzą rewolucji w Polsce, dopóty nie mają prawa cieszyć się jakimkolwiek sukcesem. Dla mnie to jest powracający upiór lewicy jako takiej – nie tylko polskiej. Upiór fatalizmu, upiór ciągłego strachu, że zostaliśmy wykiwani przez system, że znowu wszystko do dupy – że kapitalizm ciągle nie obalony, że utopia ciągle nie powstała, że jak to, kilka dzieciaków nie odmieniło oblicza Polski – frajerzy!!! Ten fatalizm prowadzi do ciągłej frustracji i do podziałów wewnętrznych. Dokładnie tak się stało w przypadku Razem. Posłanki i grupa działaczek, które właśnie odeszły z Razem, mówią, że zrobiły to w imię sprawczości. Nie będzie wiele sprawczości w tym rządzie, ale może uda im się osiągnąć coś innego – uwolnić się od wewnętrznego fatalisty.”




  • Jednak nie każdy gej, czy Żyd jest znany z tego, że publikuje porady jak zdrowo żyć. Ten człowiek dla wielu ludzi jest autorytetem w dziedzinie zdrowia, świadomości itp. a jak widać sam prowadzi tryb życia daleko odmienny od tego co propaguje. To podobny przypadek jak Jordan Peterson, który ludziom głównie mężczyznom opowiada różne porady jak być silnym psychicznie, a sam ze stresem sobie radzi prochami, od których się uzależnił.




  • I jest odpowiedź Woroncowa, która jest urocza:

    ““Takiego wymogu nie stawiają jednak wobec drugiej strony: od środowisk żydowskich nie wymagają odcięcia się od rządzonego przez skrajną prawicę państwa, które dokonuje zbrodni wojennych” - jakoś nie widzę żydowskich środowisk napadających na strażników uniwersyteckich, rzucających butelkami z benzyną w meczety, organizujących marsze poparcia dla bombardowania Gazy. Nie słyszałem też o tym, żeby środowiska żydowskie utrzymywały bliskie relacje z kahanistami, natomiast przedstawiłem twarde dowody na powiązania środowiska palestyńskiego z organizacjami terrorystycznymi. Tak więc, strefo braku komfortu, wyjdź ze strefy intelektualnego komfortu.”

    Oczywiście nie spodziewałem się odcięcia od tego co robi IDF. Wszak “wojna z terroryzmem” dla sojuszników Izraela usprawiedliwia wszystko. Zabawne jest jednak to, że historyk specjalizujący się w tematyce ekstremizmu nie ma świadomości tego co wyprawia skrajna prawica izraelska. A ta regularnie dokonuje napaści na meczety na terenach okupowanych, wysyła groźby śmierci “nieprawomyślnym” historykom, publicznie wychwala Barucha Goldsteina, czy fantazjuje o zagłodzeniu na śmierć 2 mln ludzi w Gazie. Te dwie ostatnie akcje robili niedawno ministrowie rządu Izraela (Ben-Gvir i Bezalel Smotrich), którzy mają wpływ na to do robi izraelska armia. Zabawne jest to, że związki lewicy z terroryzmem potępia człowiek, który jednocześnie broni kraju, którego premierem przez wiele lat był terrorysta, sprawca zamachu na hotel King David, w którym zginęło 91 osób. To są właśnie podwójne standardy syjonistów.










  • Ja też uważam że wejście do KO i przeciągnięcie ich bardziej w stronę centrolewicową to jedyna realna opcja. Obecnie podział sceny politycznej nie przebiega już na osi lewica/chadecka prawica ale na osi autorytaryzm/demokracja. W całym zachodnim świecie prawica się faszyzuje a lewica zanika. Najlepiej widać do w USA gdzie Republikanie w tych stanach w których rządzą już otwarcie wprowadzają cenzurę, państwo wyznaniowe i chcą pozbawiać ludzi prawa do głosowania.