Drobna sugestia, żeby to też przecross-postować do !sci?
Plus przydałaby się taka grupa po polsku. Ktośx potencjalnie zainteresowanx?
Jeśli ma istnieć parlamentaryzm i demokracja przedstawicielska (system okołorepublikański z zabezpieczeniem praw mniejszości), wówczas ustrojowo jestem orędownikiem Filaryzacji Społecznej – źródłem praw, norm, pozytywnych przykładów i architektur społecznych powinien być jedynie Filar Światopoglądowy; Parlament służyłby tylko do koordynacji między Filarami tak, aby te nie wchodziły sobie w paradę – w praktyce permanentny rząd mniejszościowy, techniczny, administracyjny. Klauzula sumienia jako narzędzie osobistej deklaracji światopoglądu i mentalności; drogowskaz, do którego Filaru się w istocie należy (protip: niekoniecznie będzie to ten, z którego się dana osoba wywodzi urodzeniem). Twierdzę, że dziś już mało kto kogokolwiek do czegokolwiek przekona – po komunie było na to całe pokolenie czasu. Jeśli prawdą jest, iż taka np. Bolanda (środkowoeuropejskie 38-milionowe państwo między Bałtykiem, Bugiem, Karpatami i Odrą, które wchodziło do Unii Europejskiej z narracją, iż ta jest cywilizacyjnie bardziej rozwinięta i postępowa, acz Europejskiej Karty Praw Podstawowych nadal w całości nie ratyfikowało) jest przeżarta wielopokoleniową agenturą typu stay-behind – nawet mniejsza z tym, czyją właściwie: po prostu tajne siatki osób, które udają lokalsów, zaś skrycie brużdżą, influencują, “podtruwają studnie”, ew. czekają na sygnał, pilnując “państwa z kartonu” (uwaga: infiltrując również, jako p*licja p*lityczna, dowolne środowiska sprawcze), wówczas probierzem odporności [sub]populacji jest stałość, spójność, konsekwencja poglądów i niepodatność na manipulacje, a przeciwnie: zdolność dostarczania wszystkich funkcji, jakich od zdrowego społeczeństwa czy społeczności wolno w XXI w. oczekiwać. Potrafi to robić w warunkach represji np. Kurdystan, ale i… fundamentalistyczny Hezbollah. Te pojęcia kojarzą się konserwatyzmem i to jest czysty paradoks, dialektyka, kiedy musi się nimi posługiwać Wolnościowiec. Rodzi to toksyczne sprzeczności, ale nie znalazłem lepszej rady. Oznacza bowiem bezlitosne filtrowanie i rankingowanie ludzi według przesłanek subtelniejszych, niż np. mowa. Co nie zmienia faktu, iż trzymam kciuki za depolaryzację, common ground i internacjonalizm – jak twierdzą prymatolodzy, rudymentarna etyka jest uniwersalna dla gatunku – po prostu nie wierzę, iż za swego życia doczekam tego w Bolandzie, a rozwijać się trzeba.
Jakie nowe konto masz na myśli?
Zapewne albo konto ChatMail z wymuszonym szyfrowaniem (Autocrypt), albo w ogóle protokół inny niż e-mail (np. XMPP/Jabber ma OMEMO, OTR lub PGP).
Istnieje jeszcze taka alternatywa – dodatek do przeglądarki (zamiennik Thunderbird + Enigmail albo Claws Mail + GPG): https://mailvelope.com/en
Dokładnie tak: e-mail jako szyfrowany komunikator wiadomości błyskawicznych (tzw. instant messenger) – w DeltaChacie tylko via konto e-mailowe (a więc i tylko ów adres jako identyfikator). Numer telefonu jako identyfikator-potwierdzenie tożsamości chyba jest np. w Signalu.
Jeśli Melanezja, to i Papua Nowa Gwinea: http://www.nature.com/articles/s41586-024-07077-w (+/- bottom line: kooperujące wewnętrznie kolektywy na współdzielonym terytorium będą skrycie rywalizować ze sobą).
Francuskie “c’est la vie” = pol. “takie jest życie”, fatalistyczno-stoicko-filozoficzne podsumowanie stanu rzeczy. Długotrwałe procesy nie cofną się na machnięcie różdżką. Acz, optymistycznie, po francusku dodatkowo korespondencja z “liberté, égalité, fraternité” = “wolność, równość, braterstwo” (dziś dodałxbyśmy zapewne “siostrzeństwo”). Wówczas też tłamszono ludność.
Pozwalam sobie wysłać optymizm.
Disclaimer #1: nie jestem [już] uniwersalistą, a orędownikiem tzw. Filaryzacji Społecznej – niestety, jest to forma lekkiej segregacji ludzi ze względu na światopogląd, usankcjonowane bańki mentalne. Wiążący dla mnie jest Filar Wolnościowy – w obrębie którego lobbystom, prokonsumpcyjnym czy promaterialistycznym inżynierom społecznym pewnie nie będzie tak łatwo.
Disclaimer #2: od wielu lat żyję z minimalną liczbą relacji z jakimikolwiek korporacjami (choć w Ekonomiach Społecznych, do których należę, sporo osób ma z nimi luz) czy ogółem Sektorem Prywatnym, z wyjątkiem ostatniego 1,5-ej roku: OpenAI, Inc. – nie jest oczywiste, jak ich traktować.
Pozwolę sobie optymistycznie podrzucić: nasza (Wolnościowych Osób) w tym głowa, ain’t? :-)
Tyle, że AI pozwoli też odfiltrować swój indywidualny, prywatny świat z korporacji. AR/VR – “Siri, blur McDonald’s, and highlight bary mleczne for me!”.
Zgoda. U niżej podpisanego sukcesywnie “znikały” polskie media, aż do PAPu i Polskiego Radia plus Polsat News (PolKomTel), aby “nieco innej perspektywy wysłuchać” (jakieś takie łagodniejsze). Telegraficzny skrót newsów a`la depesze PAPu (pamięta ktośx Kuriera PAP?) jest w Telegazecie TVP i Gazecie TV Polsatu. Ostatecznie skoncentrowałem uwagę na postępowych publikatorach europejskich (i instytucjonalnych, i grassrootsowych) oraz Szmerze. :-D
Bardzo ciekawy problem. Może mało praktycznie, podzielam frustrację (jak przejeżdża ricer, to ostentacyjnie zatykam uszy tak samo mocno, jak kiedy jedzie p*licja “na bombach” o 23:00), lecz dwutorowo, organicznie, u podstaw:
Dziel i rządź; poziom nieufności i lęku społecznego właściwy dla II Świata. Wg mnie już niewiele da się z tym zrobić na kilka pokoleń naprzód; Margaret Thatcher wygrała, “społeczeństwo nie istnieje”. Działać mogą co najwyżej społeczności ograniczone do liczby Dunbara. C’est la vie.
Problem tzw. granicy to podświetlenie bardziej polityk, podmiotowości i suwerenności narodowych (było-nie było, wyartykułowany za rządów takichże stronnictw); Frontex jest inicjatywą europejską, międzynarodową, czyli ówcześnie przypuszczalnie politycznie wątpliwą.
To mega w porządku, Xavier, że te zjawiska przystępnie opisujesz. Props. Poziom Wolności generalnie maleje na świecie po terytoriach, populacjach. Tak, jak zachodnie przedstawicielskie demokracje liberalne nigdy święte nie były, tak rosną w siłę [proto-/krypto]autorytaryzmy i niepisane kontrakty społeczne: “wy (społeczeństwo) siedzicie cicho, my (klasa rządząca) w zamian za to dajemy wam jakiś poziom bytu”.
Jest to Dziejowo Słuszne i Właściwe buntować się przeciwko temu stanowi rzeczy.
Boleśnie prawdziwe. Szanuję “Tygodnik Powszechny” – choć to nie mój Filar Światopoglądowy – za wysublimowany intelektualizm, nieepatujący etos katolicko-chrześcijański (deklaruję się jako humanista-humanitarysta). Ad. przemijania – niedawno przypomniano sobie obraz “Madadayo!” (pol. “Jeszcze nie!”), ostatni film Akiry Kurosawy. W japońskiej narodowej architekturze społecznej, honorowej, to oczywiste, że szanuje się starszych, ustępuje, słucha i pomaga im (tu się w życiu zawsze świetnie gadało z Japończykami). Tylko np. niżej podpisany się na tym w Bolandzie zawiódł, skąd z kultury postfiguratywnej, patriarchalnej, przepisał się do prefiguratywnej, więcej racji i nawet praw przyznając ludziom młodszym. Starsi nie mają ani rozwiązań na różne dylematy/niedomagania, ani nawet plastyczności umysłu (za to ostatnie trudniej ich winić), zaś młodzi rozwiązań jeszcze nie mają, lecz przynajmniej tę plastyczność (w teorii). Niekwestionowane punkty odniesienia najwyraźniej ma niewiele osób, skąd każde źródło jest równie dobre/złe, toteż warto wysłuchać krytycznie mnogości głosów, lecz na uniwersalne odpowiedzi póki co chyba nie ma jak liczyć. Może to zawsze był mit.
Istnieją przesłanki, iż ewolucyjnie odżywczość nabiału przyswoiliśmy sobie “masochistycznie”: http://www.national-geographic.pl/artykul/ludzie-zaczeli-pic-mleko-jeszcze-zanim-nauczyli-sie-je-trawic-co-doprowadzilo-do-ewolucji-mlecznego-genu-220728013635
Sorry i dzięki, napisałem komentarz, zanim zauważyłem, że mogę tak postąpić jako nieOP. Pozdrowienia!
PS Jak coś, używam zaimków on/jego (cis-het-XY; LGBTQ+ ally).