Francuski rząd pod pretekstem walki z oszustwami w internecie chce wprowadzić cenzurę już na poziomie przeglądarek internetowych. Na mocy ustawa o bezpieczeństwie i regulacji przestrzeni cyfrowej (SREN), która miałaby być przyjęta już jesienią tego roku, producenci przeglądarek internetowych byliby zobowiązani do wdrożenia w swoich programach specjalnych blokad. Tak, aby wskazane przez rząd strony nie mogły być w przeglądarce otworzone. Udbhav Tiwari na blogu Firefoxa bije na alarm: określa te plany jako dystopijne. Zwraca uwagę, że dotąd nawet w najbardziej autorytarnych reżimach blokowanie stron odbywa się poziom wyżej i (i są do niego zobowiązani np. dostawcy usług internetowych). Francuska propozycja dałoby autorytarnym rządom narzędzie, dzięki któremu stosowane przez tamtejszych obywateli instrumenty do obchodzenia cenzury stałyby się bezużyteczne. Fundacja Mozilla wystosowała petycję przeciwko planowanym przepisom https://foundation.mozilla.org/en/campaigns/sign-our-petition-to-stop-france-from-forcing-browsers-like-mozillas-firefox-to-censor-websites/
@didleth zastanawia mnie jedna rzecz – co w momencie, gdy jest stworzę przeglądarkę? Czy ja też jestem w tym momencie zobowiązany do zastosowania się do tych przepisów? A jeśli tak to na jakiej podstawie, skoro nie mieszkam ani nie prowadzę firmy w tym kraju?
to chyba ma stricte Francji dotyczyć, ale też nie wiem, jak to technicznie chcą rozwiązać
@didleth
Taka cenzura, poza wszystkim innym, będzie zarówno niezgodna z prawem EU jak i w praktyce nieegzekwowalna na terenie Francji - w momencie wejścia w życie takiego czegoś żadna przeglądarka tego nie obsługuje a żadnym OS’ie (może poza iOS) nie można wymusić instalacji/aktualizacji przeglądarki z jednoczesnym zablokowaniem instalacji jakiejś innej.
#PetycjaNa marginesie, inny przypadek:
http://www.datatilsynet.no/en/news/aktuelle-nyheter-2022/decision-to-ban-shinigami-eyes-in-norway/ :
The Norwegian Data Protection Authority has decided to ban the processing of personal data in the browser extension Shinigami Eyes. […] The Data Protection Authority will communicate its decision to Google and Mozilla, which make the extension available on their platforms.
i ogólnie przyczynek do dyskusji filozoficzno-aksjologicznej –
http://www.datatilsynet.no/en/news/2021/krever-redegjorelse-fra-shinigami-eyes/ :
This case is relevant, beyond its specific factual circumstances. This type of technology may be utilised by anyone, and it is easy to use to also mark other groups (on the internet). If a trend develops where subjective assessments and marking of identifiable individuals is allowed to spread freely, this will entail negative consequences for the internet as a whole and the free and frank exchange of ideas and opinions. To put it bluntly, this form of behaviour could be viewed as taking the law into their own hands, which the Norwegian Data Protection Authority must take a closer look at.
– jak wyważyć między prawem do indywidualnego bojkotu, a [silent] cancel culture.
PS Używam Shinigami Eyes do b. zgrubnego szacowania ogólnego progresywizmu rozmówców/źródeł w WWW.
Teraz większość przeglądarek poza Edge korzysta z Google Safe Browsing i jest to znacznie mniej transparentne niż np. https://cert.pl/posts/2020/03/ostrzezenia_phishing/
Czyli, że: Chromium, Firefox, Opera, Brave, Vivaldi, Edge, Safari, LibreWolf, IceCat, Dillo, Midori, Epiphany, co tam, nawet lynx, czytniki RSS, wget, curl, httrack, słowem - cały świat - musi się dostosować do rządu jednego państwa. Człowiekowi, który to wymyślił najwyraźniej coś padło na mózg.
O, i TOR browser, nie zapominajmy o TOR browser!